Różnorodności czar

W weekend zauważyłem, że nie mam, gdzie układać już nowych książek, brakuje mi pólek. Zacząłem się zastanawiać czy w moim mieście nie ma jakieś platformy wymiany książek. To byłoby całkiem dobre rozwiązanie, dzięki któremu nie trzeba by było się martwić, że niektóre lektury nam się nie pomieszczą. Niestety nic takiego u siebie w miasteczku nie znalazłem. U Was takie coś istnieje?

Mój znajomy od pewnego czasu zaczął biegać. Wie, że ja bardzo interesuję się elektroniką, dlatego zapytał się mnie, jakie słuchawki do biegania najlepiej kupić? Wtedy sobie pomyślałem, że chyba takie same, jak do słuchania w warunkach domowych, ale wolałem się jednak upewnić.

Marzę o wyprawie katamaranem po morzu. Od 3 lat zbieramy całą paczką środki na wynajęcie katamaranu na trzy tygodnie. Chcemy poczuć zapach otwartego morza i siłę wiatru na twarzy. W tym roku nasze wspólne marzenie się spełni, bardzo się cieszymy na ten wyjazd. Tylko jedna myśl chodzi mi po głowie, otóż zostawiamy na ten czas córeczkę z babcią. To ogromny problem, jeszcze nigdy na tak długo się nie rozstawaliśmy.

Grillowanie czas zacząć! Takie hasło usłyszałem w słuchawce telefonu, od kuzyna z mojej rodzinnej miejscowości. Zapraszają na weekend. Lubię różne zajęcie w kuchni, to znaczy gotowanie, wszyscy o tym wiedzą, więc nie wypada przybyć z pustymi rękoma. Pierwsze co przygotuje, to zawinięte w folię kulki z kukurydzy z parmezanu i z dodatkiem ananasa lub z dodatkiem ostrej papryczki. Polecam! Drugie danie to niespodzianka, dlatego nic wam nie napiszę, na ten temat.

Od jakiegoś czasu biję się z myślami co wybrać, jazdę na rowerze wyczynowo czy bieganie. Oczywiście jeżdżę na rowerze bardzo często, w większości z małą w przyczepce rowerowej. Moja kochana córeczka jest bardzo grzeczna i lubi jeździć w przyczepce, jednak nie jest to jazda wyczynowa i nie wiem, czy dam radę, do tego trzeba by było dołączyć pewien pakiet ćwiczeń. Bieganie natomiast wygląda inaczej, więcej byłbym poza domem. A co wy o tym myślicie?

Jutro planuję zabrać swoją ukochaną na randkę. Mam na to zgodę babci, (mojej mamy), pójdziemy do ulubionej włoskiej restauracji. Tam, gdzie w zasadzie się poznaliśmy. To było tak, ona czekała na kogoś, a ja jadłem sobie samotnie przy stoliku. Coś mnie nagle tknęło, żeby do niej podejść i tak od słowa, do słowa zaczęły się spotkania. Mija już 6 lat, jesteśmy po ślubie i nadal bardzo szczęśliwi.

Teraz trwa koncert, na który miałem iść, ale niestety nikt nie mógł zostać z małą. Szkoda, bo to był dla mnie bardzo ważny koncert ku czci kumpla, który tragicznie zmarł w wypadku samochodowym. Ale cóż, siła wyższa, dziecko najważniejsze. Na koncert wybiorę się nie raz, dzisiaj moja żona ma wychodne i niech się dobrze bawi. Przez chwilę pomyślałem, że mógłbym spróbować się nauczyć gry na gitarze.

Kto z Was nie lubi wafli? Chyba nikt się do tego przyzna. Ja od dziecka lubiłem jadać wafle swojej mamy, takie z wiórkami kokosowymi. Aby zobrazować Wam ich wspaniały smak, napiszę Wam poniżej krótki przepis. Wafle z wiórkami kokosowymi. Składniki: 1 kostka margaryny ½ szklanki wody 1 szklanka cukru ½ opakowania wiórek kokosowych ½ opakowania mleka w proszku 3 łyżeczki kakao 1 opakowanie wafli Przygotowanie: Wodę zagotować z cukrem, dodać margarynę i przestudzić. Wsypać mleko, kakao i wiórki oraz to wszystko dobrze wymieszać. Wafel pokruszyć do masy, po czym gotową masą przesmarować wafle.